Przejdź do głównej zawartości





Witam Was przy filiżance wywołanego w tytule bloga cappuccino.

Nie ukrywam, że nie jest to moja pierwsza styczność ze światem blogowania, ale zawsze brakowało mi wystarczająco determinacji i wytrwałości, aby przerodzić to w stały element mojej codzienności. Co ciekawe, dosyć często chęć pisania pojawiała się u mnie właśnie w okresie jesienno-zimowym. I tak dzisiaj, kiedy zalewałam wrzątkiem cappuccino, zdałam sobie sprawę, że ponownie chciałabym pisać. Będę to robiła wraz ze wspominanym kubkiem cappuccino u boku, bo to ono dało mi pomysł na tego właśnie bloga.

Poranek przywitał mnie promieniami słońca, które bawiły się w berka na mojej pościeli. Mroźna aura powoli ustępowała, ale ciągle pozostawiała po sobie ślad w postaci rumieńców na policzkach przechodniów. Spoglądałam przez okno na ludzi, którzy w biegu poprawiali swoje szaliki i dopinali płaszcze. Gdzieś w oddali słyszałam śmiech dziecka, a zaraz pod oknem rozmowę dwóch mężczyzn. Oni już zaczęli swój dzień - pomyślałam wstając z łóżka. Udałam się do kuchni, gdzie chociaż jeszcze trochę zagubiona w oddalającym się świecie marzeń sennych poszukiwałam swojego ulubionego kubka. Tego z liskiem w szaliku - to mój nowy, nieodłączny kompan jesienno-zimowych poranków i wieczorów. Włączyłam ekspres, a jego szum i para, która unosiła się po pomieszczeniu ostatecznie odgoniły skrawki snu, które ciągle za mną podążały. Jeszcze raz spojrzałam przez okno, aby podejrzeć jaki jeszcze obraz zaserwuje mi poranek. Zauważyłam dwójkę starszych osób, które podążały wspólnie za rękę. Był to obraz cieplejszy, niż świeżo zaparzone cappucino. Spoglądałam z czułością na ich splecione dłonie, które kryły się za grubymi rękawicami. W tym samym momencie do mojego okna podleciał ptak, kwiląc cichutko melodię. Tak, ja też to zauważyłam - odpowiedziałam cicho, uśmiechając się pod nosem. To piękny poranek, pełen niesfornych promieni ciepła, a także drobnych gestów i uczuć. Oby świat był zawsze tak uroczy - pomyślałam, zabierając ze sobą gorący kubek. Pora zacząć nowy dzień i trzeba się postarać, aby był jak najpiękniejszy.

Miłego dnia dla każdego z Państwa. Przesyłam uśmiech opakowany w kilka promieni słońca.

Komentarze

  1. Bardzo ładnie piszesz, aż miło się czyta :) niewątpliwie masz talent literacki. Również miłego dnia życzę :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witamy ponownie! :)
    Życzę dużo wytrwałości i aby determinacja nie ustępowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się ten styl pisania. Bezpośrednia rejestracja aktualnie przepływających myśli. Źyczę wytrwałości, chociaź brak systemaryczności w prowadzeniu bloga nie jest najcięźszym grzechem, jeśli zdobywanie czytelników nie jest głównym celem. Ja piszę, bo to kocham i nawet gdybym blog przeklafikowała na prywatny - to nadal mogę pisać. Blog jest pamiętnikiem. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zastanawiające, zanim wstałaś już tyle się wydarzyło ;-) też lubię czasami przysłuchać się temu, co dzieje się dookoła :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki z wytrwałość w blogowaniu, to fajny wentyl od codzienności.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz