Posty

Witam Was przy filiżance wywołanego w tytule bloga cappuccino. Nie ukrywam, że nie jest to moja pierwsza styczność ze światem blogowania, ale zawsze brakowało mi wystarczająco determinacji i wytrwałości, aby przerodzić to w stały element mojej codzienności. Co ciekawe, dosyć często chęć pisania pojawiała się u mnie właśnie w okresie jesienno-zimowym. I tak dzisiaj, kiedy zalewałam wrzątkiem cappuccino, zdałam sobie sprawę, że ponownie chciałabym pisać. Będę to robiła wraz ze wspominanym kubkiem cappuccino u boku, bo to ono dało mi pomysł na tego właśnie bloga. Poranek przywitał mnie promieniami słońca, które bawiły się w berka na mojej pościeli. Mroźna aura powoli ustępowała, ale ciągle pozostawiała po sobie ślad w postaci rumieńców na policzkach przechodniów. Spoglądałam przez okno na ludzi, którzy w biegu poprawiali swoje szaliki i dopinali płaszcze. Gdzieś w oddali słyszałam śmiech dziecka, a zaraz pod oknem rozmowę dwóch mężczyzn. Oni już zaczęli swój dzień - pomyśl
Najnowsze posty